Chłopak z Wehrmachtu. Żołnierz Andersa, 2020, Wydanie II
Chłopak z Wehrmachtu. Żołnierz Andersa” to opowieść polskiego nastolatka Jana Szymczyka, który zostaje powołany w 1944 roku do Wehrmachtu, uczestniczy w walkach na przedpolach „Festung Breslau”, a następnie zostaje żołnierzem II Korpusu Polskiego. Bohater wspomnień wraz ze swoim rozmówcą, pomimo różnicy wieku i odmiennych realiów dorastania, nawiązują nić porozumienia, która pozwala wiekowemu weteranowi szczerze i nieskrępowanie przywoływać swoje wspomnienia, nie kierując ich na potrzeby rozmowy czy z obawy o przedstawiane treści.
Autor publikacji, chcąc jak najpełniej oddać historię głównego bohatera, w swoich poszukiwaniach dotarł do rodzin niemieckich i polskich oficerów Jana Szymczyka. Potomkowie, dzieląc się wspomnieniami o swoich przodkach, nadali całej opowieści nastoletniego żołnierza gorzkiej i trudnej do jednoznacznego ocenienia refleksji. Refleksji, która dotyczy dramatu wojny, ceny patriotyzmu czy bohaterstwa ocierającego się o granice szaleństwa.
Wspomnienia Jana Szymczyka, dalekie od poprawnych politycznie klisz, zostały uzupełnione przez autora bogatym komentarzem naukowym. Dzięki temu zabiegowi przeżycia głównego bohatera zostają ukazane w szerszym kontekście historycznym. Publikacja stanowi doskonałe źródło informacji dla wszystkich tych, którzy poszukują śladów swoich przodków służących w „mundurze feldgrau” oraz II Korpusu Polskiego. Służą temu m.in. zamieszczone w publikacji liczne skany dokumentów pochodzących z archiwów niemieckich, brytyjskich i polskich, które autor uzyskał podczas 10 lat pracy nad swoją książką.
Wydanie II zostało uzupełnione o nowe mapy, rysunki głównych bohaterów opowieści oraz nowe treści związane z miastem Ruda Śląską. Publikacja ukazała się w limitowanej edycji 100 egzemplarzy w twardej oprawie z pamiątkową pocztówką.
Honorowy patronat nad publikacją objeła pani prezydent miasta Ruda Śląska – Grażyna Dziedzic.
Recenzje
Poza niewątpliwym podziwem dla otwartości i szczerości głównego bohatera książki należy zaznaczyć, że autor nie ograniczył się do suchego „przepisania„ rozmów. Zdecydowanie poszerzył kontekst opisywanych wydarzeń oraz – co mnie osobiście zachwyca – nawiązał kontakt z dowódcami Szymczyka, zarówno z Wehrmachtu, jak i z Drugiego Korpusu. Nie chodzi tutaj tylko o komentarze odredakcyjne w przypisach, ale o rozbudowane działy „Biografie dowódców„ oraz „Komentarze„. Przybliża w nich czytelnikowi zjawiska, organizacje i wydarzenia, o których siłą rzeczy Szymczyk wypowiada się w sposób sygnalny. Osobiście, jako prawnuczkę śląskiego żołnierza Luftwaffe zamordowanego przez władzę ludową, cieszy mnie passus poświęcony szykanowaniu, stygmatyzowaniu oraz obrażaniu „dziadków z Wehrmachtu” i ich potomków.
Wspomnienia Jana Szymczyka zostały opowiedziane w bardzo przystępny dla Czytelnika sposób. Świetnie przedstawiają życie i losy człowieka pogranicza, w końcu mieszkał on zaledwie 200 metrów (tak, metrów!) od polsko–niemieckiej granicy. Szymczyk przedstawia pokrótce dom rodzinny, swoje życie, naukę w przedwojennej Polsce, moment wybuchu wojny oraz życie dorastającego nastolatka w warunkach okupacji niemieckiej. W czasie nauki szkolnej, pomimo iż był Polakiem został pupilkiem niemieckiego nauczyciela – zdeklarowanego nazisty. Niemożliwe? A jednak!
Świadkiem historii jest ponad 90-letni Górnoślązak Jan Szymczyk, którego wojenne losy skierowały najpierw do armii niemieckiej, a potem Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. […] Lektura zawartości książki pozwala jednak dostrzec, że mimo różnicy wieku i odmiennych realiów dorastania, zarówno on jak i Autor książki nawiązali nić porozumienia. Nić ta – jak się wydaje – pozwoliła Janowi Szymczykowi szczerze i nieskrępowanie przywoływać swoje wspomnienia, nie kreując ich na potrzeby rozmowy czy z obawy o przedstawiane treści.
Wspomnienia Szymczyka zaliczają się do ciekawych relacji wspomnieniowych. Ich autor, choć wywodzi się z polskiej rodziny górnośląskiej i w Wehrmachcie służy przymusowo i bez sympatii do „Germańców” zaskakuje realistyczną, momentami niezwykle pozytywną oceną morale i esprit du corps armii niemieckiej i jej dowódców. Choć w II Korpusie Polskim znalazł się z radością, nie unika cierpkich uwag pod adresem tej jednostki. To nietypowe konfiguracje postrzegania rzeczywistości. Wspomnienia Szymczyka są w wielu miejscach oryginalne, ciekawe i nieoczywiste, przynosząc obraz schyłku dwudziestolecia międzywojennego na polskim Górnym Śląsku i okresu wojny i okupacji, który daleki jest od poprawnych politycznie klisz.
Wielkim plusem jest bardzo staranne przygotowanie Kartasińskiego do opisywania tego złożonego tematu, jak również przeprowadzenie szeroko zakrojonej kwerendy. Co ważne, Autor szczegółowo opisał sposób uzyskiwania informacji z każdego miejsca, skąd pozyskiwał dane o swym protagoniście, przez co sama książka może stanowić pewnego rodzaju instrukcję czy też drogowskaz dla każdego, kto sam chciałby szukać informacji o swoim krewnym walczącym czy to w armii niemieckiej, czy to w PSZ na Zachodzie. Same wspomnienia Szymczyka również, co oczywiste, zasługują na uwagę jako kolejny głos (zmarłego już, niestety) Polaka zmuszonego do założenia niemieckiego munduru. Takich relacji jest ciągle za mało, a szanse na pozyskiwanie kolejnych nieubłaganie maleją.
„Chłopak z Wehrmachtu …” wart jest lektury nie tylko dlatego, że to lektura interesująco skonstruowana, zajmująca się tematem niewdzięcznym, nierzadko wykorzystywanym politycznie. To również znakomite świadectwo tego, że historię w skali mikro, w jej wymiarze lokalnym czy nakierowanym na poszczególnych bohaterów, da się napisać jedynie przy ogromnej empatii dla bohatera. Empatii, która zakłada, że historyk uczyni wszystko dla znalezienia prawdy, ale jednocześnie w uczciwym zachowaniu dla potomnych wspomnień swego bohatera.