Wehrmacht a Powstanie Styczniowe
Tekst ukazał się pierwotnie na portalu powstanie1863-64.pl, prowadzonym przez Muzeum Historii Polski w ramach obchodów 160 rocznicy Powstania Styczniowego.
23 lutego 1940 r. na biurko Reichsführera-SS Heinricha Himmlera trafił raport dotyczący przebiegu Powstania Styczniowego, który przygotował niemiecki Oddział Naukowy Sztabu Generalnego. Himmler bardzo szybko przeczytał kilku stronnicowe opracowanie, uważając: „tę pracę tak dobrą, że sam zamierzam polecić ją rozpowszechnić”. Dlaczego szef SS zainteresował się polskim powstaniem?
W lutym 1940 r. Polska od kilku miesięcy znajdowała się po okupacją sowiecką i niemiecką. Niemcy i Sowieci przystąpili do bezlitosnej eksterminacji narodu polskiego, poprzez masowe rozstrzeliwania, deportacje, zsyłki do obozów koncentracyjnych, wynaradawiane polskich dzieci. Polacy, aby przeciwstawić się temu bestialstwu, zorganizowali zbrojny ruchu oporu oraz stworzyli struktury Polskiego Państwa Podziemnego. To ostatnie głęboko czerpało z doświadczeń Tajemnego Państwa Podziemnego z lat 1863-1864. Dość wspomnieć, że już w 1940 r. Komenda Główna Związku Walki Zbrojnej (późniejsza Armia Krajowa) planowała powstanie powszechne, które podobnie jak w 1863 r. zakładała jednoczesne uderzenia na niemieckie garnizony objęte powstaniem [1].
Gdy Niemcy zorientowali się, że w okupowanej Polsce istnieją struktury państwa podziemnego, pomni na doświadczenia z historii polskich powstań, przystąpili do szczegółowej analizy ostatniego z nich, czyli Powstania Styczniowego. Zadanie przygotowania odpowiedniego opracowania zlecono Oddziałowi Naukowego Sztabu Generalnego Wojsk Lądowych (Kriegswissenschaftliche Abteilung, Oberkommando des Heeres). Gotowy raport, został 21 lutego 1940 r. przesłany na ręce SS- Brigadeführera Leo Petriego, który przesłał go do wiadomości samemu Himmlerowi oraz innym strukturom SS.
Pełny tytuł raportu nosił następującą nazwę: „Taktyka polska w dziedzinie przygotowań i przeprowadzenie powstania przeciwko Rosjanom w 1863 r. Metody obrony rosyjskiej” („Die polnische Methoden bei der Vorbereitung und Durchführung des Aufstands gegen die Russen im Jahre 1863. Die Art. Der russischen Abwehr”). Po jego lekturze, Reichsfuher-SS, rozkazał: „przesłać tę pracę do wszystkich placówek służbowych, do dowódcy batalionu SS i policji w Generalnym Gubernatorstwie, do okręgów SS „Wisła” i „Warta”, jak również do terenowych placówek gestapo”. W jaki sposób pisano o Powstaniu Styczniowym w niemieckim raporcie?
Według badań profesora Emanuela Halicza, który jako pierwszy dokonał tłumaczenia i naukowej analizy niemieckiego raportu, głównymi źródłami z którego korzystali niemieccy wojskowi, stanowiły dwie prace. Pierwszą z nich była publikacja Józefa Piłsudskiego „Zarys historji militarnej powstania styczniowego”[2], drugą natomiast książka pruskiego oficera Juliusa von Verdy du Vernois „Im Hauptquartier der Russischen Armee in Polen 1863–1865”[3], który w latach powstania, był obserwatorem polskiego powstania z ramienia pruskiej armii. Profesor Halicz, zwrócił uwagę, że niemieckie opracowanie: „ma charakter specyficzny. Autorów dokumentów interesują przede wszystkim te aspekty powstania, z których można wysunąć aktualne wnioski polityczne i militarne.”
Opracowany przez Niemców raport skupia się na odpowiedzi na pytanie w jaki sposób zostało stłumione polskie powstanie przez władze i wojska rosyjskie. Już na samym początku tekstu jest podkreślane, w myśl zasady historia magistra vitae, że: „zorganizowanie i przeprowadzenie powstania przez Polaków, przedsięwzięcia obronne Rosjan i błędy popełniane przez obie strony dostarczają szeregu nauk, zarówno dla teraźniejszości, jak i dla przyszłości”. Główna narracja rozpoczyna się od nakreślenia krótkiego tła historycznego wydarzeń, które doprowadziły do wybuchu powstania w 1863 r. Wspominane jest o stronnictwie „Białych” i „Czerwonych”, manifestacjach poprzedzających powstanie, roli kobiet, stosunku duchowieństwa i chłopów do powstania. Osobne passusy są poświęcone działaniom władz rosyjskich wobec polskiego ruchu narodowego.
Nie brakuje odniesień do współczesności. W raporcie wspomina się między innymi o postawie państw zachodnich – Anglii i Francji w 1863 oraz 1939 r. Czytamy, że: „obecna sytuacja Polski wykazuje podobieństwo z położeniem w 1863 r. nastąpiło wprawdzie wkroczenie mocarstw zachodnich do wojny. Jednak ani Anglia, ani Francja nie udzieliły bezpośredniej pomocy Polsce podczas jej ciężkiej walki [w 1939 r. -KK]”. Analogii do współczesności pojawia się bardzo dużo. Warto jednak nadmienić, że oceny te są pisane przez pryzmat nazistowskiej propagandy oraz zawierają sporo błędów merytorycznych oraz celowych przeinaczeń.
Czytając dalsze części raportu, można odnieść wrażenie, że jego autorzy z pewnym uznaniem odnoszą się do prowadzonej przez Polaków walki z Rosjanami. Jednakże warto podkreślić, że podobnie jak carscy urzędnicy i żołnierze, partie powstańcze są nazywane przez Niemców pogardliwie „bandami”. Niemcy próbowali odpowiedzieć na pytanie, dlaczego słabo uzbrojeni powstańcy, potrafili tak skutecznie walczyć z armią carską. Wskazywano na błędną taktykę rozdrobnienia oddziałów rosyjskich, brak szczelnej granicy rosyjsko-austriackiej umożliwiającej transport broni i powstańców, ociężałości naczelnego rosyjskiego dowództwa czy braku inicjatywy niższych dowódców rosyjskich. Autorzy raportu niezwykle krytycznie odnoszą się do kwestii wojskowej organizacji powstania, zarzucając brak porozumienia pomiędzy poszczególnymi dowódcami oraz brak jednolitego naczelnego dowództwa.
Kolejnym aspektem zapewniającym sukces walki powstańczej była pomoc ze strony ludności oraz dobra organizacja cywilna powstania. Szczególnie ta ostatnia kwestia budzi podziw wśród autorów raportu, którzy podkreślają, że było: „godnym uwagi sukcesem, że nielegalny rząd [Rząd Narodowy – KK] w czasie całego powstania potrafił się utrzymać w stolicy, rojącej się od oddziałów rosyjskich. Pozostawał w stałym kontakcie w województwami, okręgami i powiatami, aż do parafii włącznie. Utrzymywał własną pocztę; ważne przesyłki kierowano przez kurierów, do czego wielokrotnie używano kobiet”.
Przełom w walce z powstańcami, Niemcy dostrzegali w dwóch ważnych decyzjach władz rosyjskich. Pierwszą z nich była zmiana, która nastąpiła na stanowisku namiestnika Królestwa Polskiego – Wielkiego Księcia Konstantego zastąpił Teodor hrabia Berg. Podjął on bardziej radykalne działania wobec powstańców, stosując: „praktykę, wypróbowaną już przez jego kolegę Murawiewa [chodzi o słynnego Michaiła Murawjowa „Wieszatiela” – KK], z dobrym skutkiem na Litwie, odpowiadając na terror żelazną surowością”. Drugą kwestią była decyzja o ukazie cara Aleksandra II z 2 marca 1864 r., który dokonywał uwłaszczenia chłopów w Królestwie Polskim, co znacznie osłabiło pomoc chłopów dla wojsk powstańczych. Dodatkowymi przyczynami upadku powstania, według Niemców był brak pomocy z zagranicy, stwierdzając, że: „bez obcej pomocy Polacy musieli wcześniej czy później ulec przemożnemu przeciwnikowi”.
Analizując dzieje Powstania Styczniowego, autorzy stwierdzają dwie ważne dla nich konkluzje, które mają być pomocne w tłumieniu polskiego ruchu oporu w Generalnym Gubernatorstwie. Pierwszą z nich jest zwrócenie uwagi na postawę chłopów wobec obecnej sytuacji, która w przeciwieństwie do lat 60. XIX wieku: „mogła stać się bardziej patriotyczna. W żadnym wypadku nie będzie wolno liczyć w przyszłości na podobnie obojętny stosunek tej części ludności, jak to miało miejsce w 1863 r.”. Druga konkluzja zmierza do tego, że skuteczna walka z polską partyzantką, może być skuteczna jedynie wtedy, gdy będzie prowadzona bez żadnej litości. Autorzy kończąc swój raport piszą następujące słowa: „Jak uczy rok 1863 – tym środkiem jest bezlitosna surowość przy pierwszych objawach oporu. Każde niezdecydowanie władzy wykonawczej musi się skończyć fatalnie”.
Niniejszy tekst powstał na podstawie artykułu profesora Emanuela Halicza „Doświadczenia Powstania Styczniowego w ujęciu naczelnych władz hitlerowskich”, który ukazał się w „Wojskowy Przegląd Historyczny”, Warszawa 1965, Rok X, nr 3 (35), s. 356-368.