Pamięć o Powstaniu Styczniowym w przedwojennym województwie śląskim
Tekst ukazał się pierwotnie na portalu powstanie1863-64.pl, prowadzonym przez Muzeum Historii Polski w ramach obchodów 160 rocznicy Powstania Styczniowego.
Przedwojenne województwo śląskie było najmniejszym, ale zarazem najbogatszym regionem przedwojennej Polski. W tej części Górnego Śląska, która została przyłączona do Polski w 1922 roku, była niezwykle żywa pamięć o powstaniach śląskich oraz plebiscycie z 1921 roku. Jak natomiast świętowano i pamiętano o Powstaniu Styczniowym i jego żyjących weteranach?
Przedstawiając zagadnienie pamięci o Powstaniu Styczniowym w przedwojennym województwie śląskim korzystałem przede wszystkim z wydawanej przez Wojciecha Korfantego „Polonii”, ukazującej się w latach 1924–1939, oraz związanej z Michałem Grażyńskim „Polski Zachodniej”, wydawanej w latach 1926–1939. Zebrany materiał podzieliłem na dwa bloki tematyczne. W pierwszym z nich przedstawiłem uroczystości, akademie, odczyty, prelekcje czy specjalne apele organizowane w województwie śląskim. Drugi to analiza artykułów okolicznościowych, ukazujących się na łamach wymienionych gazet, zawierających poszerzone refleksje na temat Powstania Styczniowego.
Odczyty, apele, akademie
Kolejne rocznice wybuchu Powstania Styczniowego stanowiły okazję do organizacji uroczystości, które miały różnorodny charakter. W prasie znajdziemy informacje o przygotowywaniu okolicznościowych apeli czy akademii, łączonych z występami artystycznymi. Odbywały się także uroczyste msze święte za żyjących oraz zmarłych powstańców, a wojsko organizowało specjalne apele. Wiele tych uroczystości organizowano w okolicach rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego, tj. 22/23 stycznia. Prezentację form upamiętnienia tego zrywu rozpocznijmy od szkół, gdzie dzieci oraz młodzież pod kierunkiem swoich nauczycieli organizowała okolicznościowe akademie: „Gimnazjum Realne w Będzinie obchodziło rocznicę powstania styczniowego nabożeństwem w kościele parafialnym, poczem po odbyciu normalnych lekcyi wygłosił odczyt p. prof. Cełniński o powstaniu styczniowym” – donosiła „Polonia” z 24 stycznia 1925 roku. Z kolei w styczniu 1933 pisano: „Ku uczczeniu rocznicy powstania styczniowego. Staraniem dyrekcji i młodzieży Oratorium Zakładu Salezjańskiego w Mysłowicach odbędzie się w niedzielę. 22 bm. o godz. 18.00 w sali Zakładu — uroczysta akademia ku uczczeniu 70-tej rocznicy powstania styczniowego. Na program akademii złożą się: odczyt, deklamacje, śpiew i przedstawienie uczniów w trzech aktach: Stańko Powstaniec”.
Podobne wydarzenia organizowały przeróżne organizacje społeczne czy stowarzyszenia. Przykładowo w 1928 roku w Świętochłowicach staraniem Towarzystwa Czytelni Ludowych w związku z 65. rocznicą wybuchu powstania zaplanowano następującą uroczystość: „Z ramienia Towarzystwa Czytelni Ludowych odbędzie się w niedziele o godzinie 7.00 na sali p. Morncza, uroczystość uczczenia bohaterów z roku 1863 na która złożą się: wykład, deklamacje, chóry Towarzystwa [Czytelni Ludowych], śpiewu „Słowiczek” i „Lutnia”, wykład z przezroczami, solo sopranowe z akompaniamentem fortepianowym, kwartet muzyczny i inne – czytamy w „Polsce Zachodniej” z 22 stycznia 1928 roku.
W tym samym czasie w Siemianowicach Śląskich zorganizowano okolicznościowe przedstawienie: Z okazji rocznicy powstania styczniowego Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej urządziło przedstawienie amatorskie w Sali przy probostwie w Siemianowicach – donosiła „Polonia” z 23 stycznie tego roku. – Przemówienie powitalne wygłosił nauczyciel Sieroń poczem odbył się odczyt pt. Znaczenie powstania styczniowego. Dziatwa szkolna przedstawiła obraz Jak modlono się w Warszawie podczas powstania styczniowego. Następnie członkowie Stowarzyszenia odegrali sztukę pt. W płonącej Moskwie. Odegraniem sztuki w trzech odsłonach Polska już wolna uroczystość zakończono”.
Nietypowym miejscem, w którym zorganizowano wydarzenia poświęcone Powstaniu Styczniowemu, było katowickie więzienie: „W więzieniu w Katowicach odbyła się w ubiegłą niedzielę o godzinie 15-ej uroczystość uczczenia rocznicy Powstania Styczniowego, zorganizowana staraniem naczelnika więzienia p. Nasiorowskiego – czytamy w „Polsce Zachodniej” z 22 stycznia 1934 roku. – Na całość uroczystości złożyły się wstępne słowo, śpiew Hej Orle Biały – Paderewskiego w wykonaniu chórów więźniów, deklamacja Reduty Ordona przez jednego z więźniów, sztuka jednoaktówka: Stary mundur, odegrali więźniowie, Barcerola w wykonaniu chórów więźniów, humoreska w I akcie Czlowiek, który redagował gazetę rolniczą i deklamacja utworu jednego z więźniów. Całość wypadła b. udatnie. Udział w uroczystości wzięli przedstawiciele władz i sądownictwa oraz zarząd więzienia wraz z personelem”.
Wojsko organizowało własne uroczystości. „Żołnierze garnizonu katowickiego – ku czci bohaterów Powstania Styczniowego – pisała »Polonia« z 26 stycznia 1926 roku. –Staraniem Teatru żołnierskiego Garnizonu Katowice, zostaje urządzony w dn. 23 stycznia br. […] w „Domu Żołnierza” uroczysty wieczór ku uczczeniu rocznicy Powstania Styczniowego, z łaskawem współudziałem Tow. Śpiewu „Echo”. Na uroczystości złożą się: słowo wstępnie: Ku czci Nieznanego Żołnierza, deklamacja: Do ojczyzny – Nowowiejskiego, Pieśń wojenna – Moniuszki, Czas do boju – Orłowskiego, które odśpiewa Tow. Śpiewu „Echo” – na zakończenie teatr żołnierski odegra Dziesiąty pawilon, obraz dramatyczny w jednym akcie”.
Pamięć o Powstaniu Styczniowym kultywowało także Polskie Radio Katowice, założone w grudniu 1927 roku. Przeglądając program radiowy rozgłośni, można znaleźć następujące tytuły audycji, które były realizowane do wybuchu II wojny światowej: „Odczyt pt. Powstanie Styczniowe”; „Pieśni z powstania styczniowego”; „Polska po powstaniu styczniowym”; „70-lecie Powstania Styczniowego”; „Traugutt”; „Wspomnienia literackie o dyktatorze powstania styczniowego”; „Powstanie Styczniowe w twórczości Stefana Żeromskiego” czy „Manifestacje Warszawy przed powstaniem styczniowym”.
W prasie relacjonowano także wydarzenia dotyczące obchodów Powstania Styczniowego, które odbywały się w całej Polsce. Na łamach „Polski Zachodniej” oraz „Polonii” można odnaleźć informacje o uroczystościach, które miały miejsce w Warszawie, Poznaniu, Krakowie czy we Lwowie. Zamieszczano także artykuły dotyczące żyjących weteranów.
O śląskim powstańcu styczniowym
Rocznice powstańczego zrywu były także okazją do przypomnienia historii tamtych wydarzeń, prezentacji wybranych bohaterów (np. Mariana Langiewicza, Zygmunta Sierakowskiego czy Romualda Traugutta), przebiegu samego powstania, reakcji mocarstw europejskich (np. polityka Bismarcka), przedstawienia motywów powstańczych w twórczości artystów (np. Cyprian Kamil Norwid, Stefan Żeromski czy Artur Grottger) czy podjęciu tematyki lokalnej (np. Śląsk Zaolziański w okresie Powstania Styczniowego). Zdarzały się jednak także takie artykuły w prasie śląskiej, które poruszały mało znane zagadnienia związane z powstaniem jak np. śląski i czeski uczestnik powstania czy obraz walk z lat 1863–1864 w prasie amerykańskiej. Oto fragmenty wspomnianych trzech artykułów:
„Ślązak-Weteran z r. 1863–1864 do Powstańców Śląskich.
Na nadzwyczajnym Walnym Zjeździe Delegatów Zw. Powstańców Śląskich odbytym w Katowicach dnia 20 czerwca 1926 r. obecnym był także Powstaniec-Weteran z 1863 r. – Górnoślązak p.podpor. Ludwik Mańkaz Szarlocińca (pow. świętochłowicki). Obecny na Zjeździe delegat p. Ministra Spraw Wojskowych Marszałka Piłsudskiego i Delegaci Związku złożyli p. Mańce hołd jako przedstawicielowi Powstańców-Weteranów z 1863/64 r. których przykład ofiarnej służby dla Ojczyzny zagrzewał i powstańców śląskich do bohaterskich walk o wolność Śląska i połączenia go z Polską. […]
podpr. Mańka prosi nas o zamieszczenie następującego komunikatu: […] Powstańcom Śląskim życzę, aby w zbożnej swej pracy dla Ojczyny doznali szczęścia osobistego, ażeby w podeszłym wieku mogli wspominać z dumą swe ubiegłe lata” („Polska Zachodnia”, 22 stycznia 1927).
„100-na rocznica urodzin czeskiego uczestnika Powstania Polskiego w 1863 r.
Społeczeństwo czechosłowackie obchodziło dnia 26 stycznia setną rocznicę urodzin wybitnego czeskiego działacza narodowego, literata i dziennikarza Józefa Baraka którego nazwisko drogie powinno być również dla narodu polskiego. Józef Barak intensywnie pracował w stowarzyszeniach narodowych w Pradze i stal się gorliwym propagatorem zbliżenia narodów słowiańskich. W roku 1863 zaciągnął się do szeregów powstańców polskich. Dnia 7 maja 1863 r. zostaje aresztowany w Krakowie przez władze austriackie i przebywa w więźniu 6 tygodni. Następnie powrócił do Czech” („Polonia”, 27 stycznia 1933 roku).
„Powstanie styczniowe w świetle prasy amerykańskiej
Przed paru tygodniami wyszła w Ameryce w druku książka w języku angielskim omawiająca powstanie styczniowe w Polsce w 1863 r. pt. The Polish Insurection od 1863 in the Light of New York Editorial Opinion (Polskie powstanie styczniowe w świetle nowojorskiej prasy). Książka, licząca 130 stron druku, jest rezultatem żmudnej i sumiennej pracy małżonków Coleman. Państwo Coleman informując opinię amerykańską o jednym z szeregu powstań narodu polskiego – w wieku XIX przysłużyli się przyjaźni, łączącej Polskę ze Stanami Zjednoczonemi Ameryki Północnej” („Polonia”, 20 stycznia 1935 roku).
„Rok powstania ducha narodowego na Śląsku”
Powstanie Styczniowe w II Rzeczpospolitej było niezwykle ważnym elementem polskiej tożsamości narodowej. Kult powstańców, pamięć o ich bohaterstwie oraz poświęceniu była bardzo eksponowana przez ówczesne władze państwowe, ale także przez ogół społeczeństwa. Kolejne rocznice sprzyjały licznym rozważaniom na temat sensu walki powstańców z lat 1863–1864. „Polonia”, mająca profil chrześcijańsko-demokratyczny, była związana z Wojciechem Korfantym, natomiast „Polska Zachodnia” – z sanacyjnym wojewodą śląskim Michałem Grażyńskim, obaj byli zresztą skonfliktowani. Dlatego – oraz z powodu swojego skrajnie różnego profilu społeczno-politycznego – oba dzienniki w inny sposób pisały o Powstaniu Styczniowym, co doskonale pokazują poniższe fragmenty:
„Powstanie styczniowe, którego 63 rocznicę obchodzimy, to jedna z najtragiczniejszych kart historii naszego narodu. Nazywane, przez tak zwane polityków „realnych” szaleństwem, było jednak odruchem zbawczym dla przyszłych pokoleń, było dowodem życia i żywotności narodu, było protestem przeciwko gwałtowi rozbiorów. […] Moralne jednak jego znaczenie nie jest niezmierne: pozwoliło ono narodowi przetrwać dalszych 50 lat niewoli w tem poczuciu niezłomnem i dumnem, że można złamać nas chwilowo silą materjalną formalnie, że jednak niepodległości wewnętrznej nie stracimy nigdy. I nie utraciliśmy!” („Polonia”, 22 stycznia 1926).
„Dziś już rzadko spotykamy staruszka weterana, okrytego granatową rogatywką i dobrotliwie uśmiechającego się do młodszego pokolenia, które może południe swego życia spędzać w wolnej Polsce. Tem bardziej naszym obowiązkiem jest jak najgłębsza cześć dla tych. którzy szli do walki o lepsza przyszłość Polski i swoją ofiarną krwią budzili sumienie Europy, która daremnie starała się zapomnieć o losach rozdartego polskiego narodu” („Polonia”, 22 stycznia 1930).
„Zaiste rok 1863 był także rokiem powstania ducha narodowego na Śląsku. Niezmierny był ból, który ogarnął serca śląskie na wieść o upadku powstania styczniowego oraz o losie zesłanych na Sybir tysięcy bohaterskich synów Polski; upadły też nadzieje Ślązaków marzących o wolnej Ojczyźnie. […] Długo zostały na Śląsku w pamięci wypadki z roku 1863, głównie dzięki opisom heroicznych bitew, tudzież okrutnego losu zesłanych na Sybir, które Karol Miarka umieścił w założonej przez siebie w 1869 r. gazecie „Katolik” jak też w Kalendarzu Katolika, a opisy te niemało przyczyniły się do utrzymywania ducha narodowego w naszej dzielnicy, albowiem czytelnik, choćby nawet narodowo nieuświadomiony, mimowolnie musiał sympatyzować z braćmi – męczennikami („Polonia”, 22 stycznia 1933).
„Wielkie idee, zmierzające ku szlachetnym celom za cenę największych poświęceń ludzkich, jaką przedstawia rezygnacja z życia lub szczęścia osobistego jednostki, zwyciężają nie tylko w pokoleniu współczesnem, lecz także w duszach potomności. I dlatego idea powstańcza, a zatem i rocznica powstania styczniowego, będzie przedmiotem kultu każdego prawdziwego Polaka” („Polska Zachodnia”, 22 stycznia 1927).
„I znowu stajemy wobec rocznicy powstania z roku 1863, a z nią i pora na rachunek sumienia z tego, co myśmy wnieśli do tego szeregu walk, które ojcowie nasi staczali w obronie niepodległości ojczyzny […]. Toteż dziś w rocznicę 1863 r. i przy tych rozważaniach naszych o niedawnych walkach o wolność Śląska, wyznajmy jak na spowiedzi nasze grzechy, powiedzmy sobie że: „Nie rzucim ziemi!” I wznieśmy ręce do wielkiej przysięgi wobec Boga i Ojczyzny: „Tak nam dopomóż …!” („Polska Zachodnia”, 22 stycznia 1933).
„Toteż kiedy w rocznicę wielkich wydarzeń składamy hołd tym, którzy zdobyli się na decyzję czynu – to równocześnie czcimy pierwiastek wielkości w dziejach Polski i stwierdzamy – jak mówił w 70 rocznicę powstania Marsz. Śmigły Rydz – konieczność ciągłości i wysiłku dla zdobycia tej wielkości. Wówczas wielkość narodu kryla się w zdolności przejęcia się ideą walki. Bez niepodległości wszelkie „zdobycze” zdawały się mdlę i nietrwałe. Dziś wielkość narodu tkwi w zdolności przejęcia się rzetelnie pojętą ideą zjednoczenia patriotycznego narodu. Od zdolności urzeczywistnienia tej idei zależy wielkość naszego pokolenia („Polska Zachodnia”, 22 stycznia 1939).
3 maja 1936 roku
Na koniec tej krótkiej refleksji dotyczącej pamięci o Powstaniu Styczniowym w przedwojennym województwie śląskim, która stanowi zaledwie przyczynek do dalszych badań, chciałbym przedstawić pewną uroczystość, która odbyła się w Katowicach 3 maja 1936 roku. W tym dniu niezwykle uroczyście obchodzono piętnastolecie III Powstania Śląskiego. Gośćmi było wielu przedstawicieli władz państwowych, samorządowych, kościelnych, wojskowych oraz różnych organizacji, a także weteranów Powstania Styczniowego. Jednym z nich był 101-letni Adam Wojciechowski (1835–1937), który wygłosił krótkie przemówienie, składając hołd powstańcom śląskim. Z tamtej uroczystości zachowało się piękne i symboliczne zdjęcie. Wojciechowski wraz z inną weteranką Marią Fabianowską (1840–1941) są trzymani pod rękę przez powstańca śląskiego oraz Józefę Bramowską – propagatorkę polskości na Śląsku. Dodatkowej symboliki temu ujęcia dodaje trzymany w ręku przez Wojciechowskiego periodyk „Powstaniec Śląski”.
Weterani Powstania Styczniowego (było ich 16), którzy uczestniczyli w obchodach 15. rocznicy wybuchu III Powstania Śląskiego, zostali przyjęci przez wojewodę śląskiego. W następnych dniach specjalnie dla nich zorganizowano wycieczkę do Chorzowa, gdzie zwiedzili hutę Piłsudski. Kolejnym punktem ich wyprawy były Piekary Śląskie, gdzie weterani odwiedzili sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej. Po zakończonych uroczystościach powrócili do swojej siedziby w Krakowie. Później dawni powstańcy styczniowi wysłali list do Zarządu Głównego Związku Powstańców Śląskich, dziękując za życzliwe przyjęcie oraz kierując następujące słowa do powstańców śląskich: „Do końca życia naszego spoglądać będziemy na ten widomy znak bojowy ze wzruszeniem, iż dała nam Opatrzność po 73 latach od naszego porywu zbrojnego doczekać się następców, co w krwi przez nas przelanej po całej Rzeczypospolitej znaleźli dla siebie źródło natchnienia dla bohaterskiego i uwieńczonego powodzeniem czynu 2 maja 1921 roku.
Przeżyliśmy z Wami i wśród Was, Drodzy Powstańcy Śląscy, dzień prawdziwej radości. Za okrasę ostatnich dni naszych tak silnemi wzruszeniami, za serdeczną i koleżeńską godzinę udzieloną nam na Ziemi Śląskiej — składamy Wam z głębi serca płynące Bóg zapłać. Cześć Powstańcom Śląskim! Cześć Zarządowi Głównemu Związku!”