logo

Mundur Żuawów Śmierci

Tekst został pierwotnie przygotowany (nie opublikowano go) na potrzeby portalu powstanie1863-64.pl, prowadzonym przez Muzeum Historii Polski w ramach obchodów 160 rocznicy Powstania Styczniowego.

 

Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów jednostki Żuawów Śmierci były czarne mundury z białym krzyżem na piersi i charakterystycznym czerwonym fezem na głowie.

Mundury zaprojektował sam Franciszek Rochebrune, który chciał nadać swojemu oddziałowi jak najwięcej cech regularnego wojska. Wszyscy żołnierze Żuawów nosili czarny mundur sukienny, który był zapinany na jeden rząd 8-9 białych metalowych guzików. Pod nią znajdowała się czarna sukienna kamizelka z naszytym białym krzyżem, zapinana na 8 białych metalowe guzików w jednym rzędzie. Żołnierze nosili czarne szerokie sukienne spodnie, natomiast na głowie mieli czerwony fez turecki (w przypadku oficerów na baranku z przodu była przyczepiona kokarda narodowa z polskim orzełkiem). Na szyi były nosze czarnobiałe wełniane szaliki, natomiast na nogach wysokie buty z cholewami. W przypadku oficerów (oraz niektórych podoficerów) fez był obszyty siwym barankiem z długim włosem i czarnym chwostem. Odznaki stopni oficerskich wzorem Armii Francuskiej były naszyte na rękawach z wąskiego złotego szychu. W przypadku podoficerów stopnie były wyszyte zwykłą złota tasiemką. Szeregowcy zamiast płaszczy nosili brązowe guńki chłopskie.  Na czarnych pasach była noszona klamra z wygrawerowanym polskim orłem.

Należy podkreślić, że w obozie ojcowskim wspomniany powyżej mundur zdążyło przygo­tować zaledwie 5-6 ludzi, choć nie brakuje również wersji, że mundur żuawski posiadał wówczas wyłącznie sam Rochebrune i Emanuel Moszyński. Francuski dowódca, pragnąc ujednolić chociaż jeden element ubioru swojego oddziału, zdecydował się na sprowadze­nie z Krakowa czerwonych fezów dla żołnierzy. Dopiero przy reorganizacji jednostki Żuawów w oddziale Mariana Langiewicza, więcej żołnierzy zdążyło zaopatrzyć się w wymagany mundur. Co ciekawe, mundury szyli również nowi ochotnicy, którzy nie służyli wcześniej w jednostce, a zamierzali wstąpić do elitarnego oddziału, jednym z nich był np. Stanisław Grzegorzewski. Koszt zakupu takiego munduru wraz z wyposażeniem według jego wspomnień wynosił ok. 250 koron austriackich.