logo

Cięcia. Mówiona historia transformacji

Cięcia. Mówiona historia transformacji - Recenzja

Dane szczegółowe:
Autor: Aleksandra Leyk, Joanna Wawrzyniak
Wydawca: Krytyka Polityczna
Rok wydania: 2020
Okładka: Twarda
Liczba stron: 504

Punktem wyjścia recenzowanej pracy są „cięcia”, które towarzyszyły polskiej transformacji po 1989 r. Czym były? Jaki miały wpływ na życie tysiąca osób, których dotknęła prywatyzacja dotychczasowego zakładu pracy? Książka Aleksandry Leyk i Joanny Wawrzyniak jest jedną z ciekawszych odpowiedzi na to pytanie.

Zaczęto ciąć firmę. Został tylko trzon, a wszystkie wydziały pomocnicze stały się oddzielnymi spółkami. Te zmiany były bolesne. Zamykano oddziały. Dział technologiczno-produkcyjny został wtedy rozwiązany. Uznano, że nie jest potrzebny. Tak malutko się nas robiło: pięć tysięcy, cztery, trzy, dwa, tysiąc. Mówię: „Boże, kto jeszcze, co jeszcze? Gdzie my pójdziemy? Co zrobimy?”

[wszystkie cytaty zamieszczone w niniejszym tekście pochodzą z książki Aleksandry Leyk i Joanny Wawrzyniak – „Cięcia. Mówiona historia transformacji”]

Trudno uwierzyć, że od czasów transformacji ustrojowej minęły już ponad trzy dekady. Entuzjazm po wyborach z 4 czerwca 1989 r. został szybko zastąpiony pogarszająca się sytuacją ekonomiczną w kraju oraz bolesnymi zmianami, bez których nie byłoby możliwe wprowadzenie zasad gospodarki wolnorynkowej, a w dłużej perspektywie rozwoju ekonomicznego państwa. Rozpoczął się trudny oraz trwający kilka lat proces prywatyzacji przedsiębiorstw, który przebiegał z różnym skutkiem dla istniejących od kilkudziesięciu lat zakładów oraz ich pracowników. To właśnie ci ostatni, stali bohaterami książki „Cięcia. Mówiona historia transformacji” autorstwa Aleksandry Leyk oraz Joanny Wawrzyniak.

Niektórzy nie wytrzymywali nowych porządków. Odchodzili jeszcze za moich czasów i potem też. Nieraz z bardzo prymitywnych powodów. Niektórzy byli nauczeni, że na lewo coś tam się załatwia – tego już w prywatnym nie ma. Za to ważna jest dyspozycyjność. Nie chodzi, żebyś siedział po godzinach, ale wtedy kiedy zachodzi potrzeba, masz być.

„Cięcia” to zbiór 27 opowieści pracowników i pracownik socjalistycznych zakładów przemysłowych, które zostały przejęte przez międzynarodowe korporacje w latach 90. XX wieku. Autorki (wraz z zespołem badawczym) realizowały przez kilka lat projekt „Od socjalistycznej fabryki do międzynarodowej korporacji. Archiwalna kolekcja narracyjnych wywiadów biograficznych”. Autorki skoncentrowały się na prywatyzacji z udziałem kapitału zagranicznego, ponieważ „w najbardziej wyrazisty sposób wiązał się on z otwieraniem przedsiębiorstwa na kultury organizacyjne korporacyjnego kapitalizmu i globalne techniki zarządzania „zasobami ludzkimi”. Efektem końcowym prowadzonych badań było zebranie 137 wywiadów z pracownikami 12 polskich przedsiębiorstw reprezentujących zróżnicowane branże, osadzonych w różnych lokalnych kontekstach gospodarczych i kulturowych, a także z odmienną historią rozpoczynająca się w XIX wieku, międzywojniu lub w PRL.

Historię wszystkich zakładów łączy prywatyzacja z udziałem inwestorów zagranicznych. Drugim ważnym elementem łączącym wszystkie relacje jest wątek „cięć”, które towarzyszyły transformacji. Chodzi tutaj o cięcia kadrowe oraz przestrzenne, odcinanie się od dawnych wzorów działania, a także przecinania więzi międzyludzkich między osobami pracującymi w tym samym miejscu. Autorki postarały się, aby zbierając grupę respondentów pozyskać relacje pracowników z jednego przedsiębiorstwa reprezentujące różne punkty widzenia: produkcji, administracji, kierownictwa i związków zawodowych. W książce autorki przedstawiają historie pracowników z pięciu zakładów – Wedla, Celulozy i Papieru w Świeciu, Stomilu Olsztyn, Fabryki Samochodów Osobowych oraz jednego przedsiębiorstwa, które zostało zanonimizowane.

Później bardzo intensywnie szukałam pracy. Stres ogromny, ponieważ bezrobocie było około dwudziestu procent. Wysyłałam swoje CV przez Internet, drukowałam, chodziłam osobiście w pobliżu miejsca, gdzie mieszkałam. Niestety bez odzewu. Byłam u skraju załamania nerwowego, bo tu dwoje dzieci uczących się w szkole, za studia musiałam płacić, żyć jakoś trzeba. Nie było łatwo.

Przedstawione w książce osobiste historie kobiet i mężczyzn są nie tylko niezwykle intersującą opowieścią o polskiej transformacji, ale także ukazaniem lokalnych doświadczeń późnego kapitalizmu, niosącego umiędzynarodowienie, uelastycznienie i deindustrializację gospodarki. Wspomnienia zamieszczone w książce są bogate w etnograficzne szczegóły, mity i metafory, świadectwa interakcji i tożsamości społecznej. Doskonale pokazują niejednoznaczności obu systemów – socjalizmu oraz kapitalizmu. Opowieści są po prostu bardzo ciekawe, pozwalające na dostrzeżenie wiele interesujących szczegółów, które umykają przy klasycznych pracach historycznych opartych wyłącznie na źródłach pisanych. Czytając książkę, można zauważyć jak ważne dla rozmówców był kwestia poczucia finansowego bezpieczeństwa (niezależnie od ustroju), umiejętnego balansowania na granicy własnych przekonań i otaczającej rzeczywistości (np. wstąpienie do partii), dobra atmosfera w pracy oraz ludzkie podejście pracodawcy do problemów pracownika. „Cięcia” prezentują różnorodne historie. Czytamy o losach osób w różnym wieku, które szybko potrafiły dostosować się do nowej rzeczywistości oraz wykorzystać swoje przysłowiowe „pięć minut” w nowej rzeczywistości.

Poznajemy historie ludzi, którzy z bólem wspominają utratę pracy, której poświęcili całe swoje życie zawodowe i nie wiedzieli, co mają ze sobą robić dalej. W książce pojawiają się też opowieści pracowników, którzy w momencie transformacji przechodzili już na emeryturę i nie odczuli aż tak bardzo przykrych skutków zwolnień. Wszystkie te relacje łączy jeszcze jeden bardzo ważny punkt wspólny – tęsknota za czasami, gdy pracownicy zakładu doskonale znali siebie nawzajem, dzielili się swoimi problemami oraz sukcesami ze swoimi kolegami oraz koleżankami oraz tworzyli zgraną grupę, która mogła na sobie polegać. Ten motyw – utraconej bezpowrotnie życzliwości wobec drugiego człowieka i zastąpienie jej walką o własny byt bez oglądania się na innych, wybrzmiewa w recenzowanej książce bardzo często.

System społeczny zawsze był taki, jakie w danym momencie były czasu, jakie procesy gospodarcze. Dzisiaj troska zakładu została skierowana na inne obszary. Więzi społeczne w czasach minionych oczywiście były inne, bardzo bliskie. Więcej było koleżeństwa. Ja nie potrafię powiedzieć, czy to lepiej, czy gorzej. Po prostu świat się zmienia i człowiek się do tego przystosowuje.

„Cięcia” to książka, którą po prostu dobrze się czyta. Opowieści są pełne mądrości życiowych, trafnych spostrzeżeń oraz obiektywnych refleksji o wydarzeniach sprzed 30 lat. Historie, z którymi zapoznaje się czytelnik, mają bezcenny walor edukacyjny. Pokazują jak ważne jest zdobycie wykształcenia, elastyczność w działaniach, pomysł na siebie oraz ciągły rozwój własnych umiejętności. Zebrane historie, pozwalają „poczuć” klimat zmian, które nastąpiły po 1989 r. w wielu aspektach – społecznym, politycznym i gospodarczym. Warto uczyć się na doświadczeniach starszych pokoleń, które mają bardzo dużo do przekazania. Tym bardziej, że żyjemy w czasach, gdy kolejne „cięcia” mogą być bliżej, niż się nam wydaje …

Ja podkreślałem zawsze, że my sami jesteśmy gwarancją swojego zatrudnienia. W zależności od naszej postawy, od naszego zachowania, od chęci zmieniania, uczenia się, rozwijania się i tworzenia wartości dodanej tworzymy gwarancję własnej pracy. Jestem przekonany, że jeżeli tylko moi pracodawcy stwierdziliby, że nie przynoszę korzyści, to straciłbym pracę bardzo szybko.

Inne recenzje