logo

Powstanie Styczniowem okiem szwajcarskiego oficera Franza von Erlacha

Tekst został pierwotnie przygotowany (nie opublikowano go) na potrzeby portalu powstanie1863-64.pl, prowadzonym przez Muzeum Historii Polski w ramach obchodów 160 rocznicy Powstania Styczniowego.

 

Franz Ludwig von Erlach (25.11.1819-14.02.1889) był pułkownikiem szwajcarskiego Sztabu Generalnego, który został oddelegowany do Królestwa Polskiego, aby zapoznać się z realiami walki partyzanckiej.

Zdobyte w ten sposób doświadczenie miało być wykorzystane do walki, którą w przyszłości mogła toczyć Szwajcaria ze swoimi sąsiadami – Prusami i Francją. Jak to sam ujął jednym z powodów mojej podróży do Polski był zamiar możliwe najlepszego zaznajomienia się drogą bezpośredniej obserwacji z prowadzeniem wojny w ojczyźnie podlegającej podobnym uwarunkowaniom, z jakimi mają do czynienia Polacy. Franz von Erlach przebywał w Królestwie Polskim od marca do sierpnia 1863 r. Po powrocie do ojczyzny, złożył na przełomie listopada/grudnia 1863 r. swoim przełożonym obszerny raport.

W 1866 r. opublikował książkę na podstawie wspomnianego raportu pt. „Die Kriegsführung der Polen im Jahre 1863. Nach einigen Beobachtungen vom März bis August an Ort und Stelle gesammelt von Franz L. von Erlach“, która do dziś stanowi jedno z najlepszych opracowań dotyczące organizacji, uzbrojenia, taktyki i walki zbrojnej powstańców styczniowych. Erlach jako jedyny zawodowy oficer – cudzoziemiec pozostawił po sobie obszerny raport na temat walk w 1863 r. Jego opracowanie rozpoczyna się od przedstawienia swojej podróży na ziemie polskie. Następnie zostaje przedstawione okoliczności wybuchu powstania przeciwko rosyjskiemu zaborcy. Kolejne części książki dotyczą dowódców i partii powstańczych, organizacji wojskowej, logistyki i kwatermistrzostwa, morale, czy omówienia niektórych bitew i potyczek (np. pod Szklarami, Zagorowem czy Suchawą). Całość opracowania uzupełniają rysunki uzbrojenia powstańców.

Szwajcarski pułkownik pisze w swoim dziele o polskich powstańcach z sympatią, jednakże potrafi być także surowo oceniać niewłaściwe decyzje powstańczych dowódców czy organizacji wojskowej. Jak sam wspomina we wstępie do swojego opracowania: czuję, że między obecnem polskim powstaniem i wojskowością szwajcarską istnieje pewne pokrewieństwo duchowe. (…) Niech mi Polacy wierzą, że uczucia te żywię dziś mocniej, niż kiedykolwiek. Przemówią one chyba do nich z kart książki mojej: a tych uczuć wynikiem jest również i moje mówienie prawdy niekoloryzowanej o ich narodzie, prawdy w pochwale i naganie. O ile osobiste obserwacje Szwajcara, który sam niejednokrotnie przebywał na pierwszej linii frontu są jak najbardziej wartościowe, tak też przedstawienie ogólnej genezy wybuchu zrywu, władz cywilnych czy przywódców wojskowych niestety pełne są nieścisłości i wynikają z braku znajomości polskich realiów w XIX w.