logo

Zygmunt Sierakowski (1827-1863)

Tekst został pierwotnie przygotowany (nie opublikowano go) na potrzeby portalu powstanie1863-64.pl, prowadzonym przez Muzeum Historii Polski w ramach obchodów 160 rocznicy Powstania Styczniowego.

 

W 2017 r. litewscy archeolodzy odnaleźli na Górze Zamkowej w Wilnie piękną obrączkę z napisem „Zygmunt Apolonia 11 sierpnia/30 lipca 1862”.  Ślub tychże dwojga młodych ludzi był ostatnim radosnym okresem ich życia, który trwał niecały rok. Złota obrączka towarzyszyła Zygmuntowi Sierakowskiemu – jednemu z najważniejszych dowódców Powstania Styczniowego do samego końca. Idąc na szubienicę zapewne myślał o ukochanej Apolonii i dziecku, którego nigdy nie dane było mu zobaczyć.

Zygmunt Sierakowski obok księdza Antoniego Mackiewicza czy Ludwika Narbutta to jeden z najbardziej znanych bohaterów Powstania Styczniowego na Litwie. Jego życiorys to właściwie scenariusz na dramatyczny film wojenny z pięknym wątkiem miłosnym. Zanim jednak opowiemy o gorącym uczuciu, które łączyło Zygmunta z Apolonią Dalewską opowiedzmy o jego losach przed 1863 r.

Urodził się na Wołyniu 10 maja 1827 r. w rodzinie Zygmunta i Fortunaty z Morawskich. Rodzice byli ziemianami, którzy mieli majątek ziemski w powiecie łuckim. Zygmunt senior, wziął udział w Powstaniu Listopadowym, ginąc pod Latyczowem. Matka z obawy, aby „syna buntownika” nie zabrali Rosjanie do wojskowej szkoły garnizonowej, przebrała go za dziewczynkę, nakazując przedstawiać mu się jako „Helenka”. Gdy do domu Sierakowskich przyszedł rosyjski urzędnik, jego matka powiedziała, że jej syn jest córką. Jednak malutki  Zygmunt, twardo zaprzeczył mówiąc z dumą: „nie, jestem chłopcem, nazywam się Zygmunt Sierakowski”. Był to akt dużej odwagi, który jak pisze jeden z jego biografów: „matka okupiła resztkami sreber rodzinnych, które poszły na uspokojenie patriotyzmu urzędnika rosyjskiego”. Wychowaniem małego Zygmunta zajęła się jego babcia, notabene wdowa po żołnierzu Powstania Kościuszkowskiego. Młody chłopiec wzrastał w kulcie swoich przodków, którzy ginęli za wolność ojczyzny.

W 1845 r. pojechał na studia do Petersburga, wstępując na wydział matematyczny. W kołach młodzieży akademickiej, w których działał dał się poznać jako gorliwy polski patriota, który żył ideami wolnej Polski. Swoim patriotycznym zapałem zarażał innych studentów. W czasie swoich studiów, w okresie wakacji wyjeżdżał na dawne ziemie Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Poznawał miejsca i ludzi, którzy tam mieszkali. Rozmawiał z nimi, pomagał w pracy, czy opowiadał o historii dawnej chwały Rzeczpospolitej. Szczególnie urzekło go Wilno, gdzie miał dużo znajomych. Jak wspominał jego przyjaciel, Bronisław Zaleski: „tłum zawsze go pociągał i jakby elektryzował, a wtenczas wydobywały się z jego duszy iskry, które w serca słuchaczy zapadały głęboko”.

Wydarzenia, które działy się w Europie w latach 1848-1849 (tzw. „Wiosna Ludów”) nie pozostały dla niego obojętne. W końcu marca 1848 r. postanowił wziąć urlop na uczelni, aby udać się rodzinne strony, pod pretekstem rodzinnych spraw spadkowych. W rzeczywistości jednak chciał zobaczyć, jak wyglądają sprawy w Galicji, którą w tym czasie ogarnęła „gorączka rewolucyjna”. Gdy jednak przekraczał granicę rosyjsko-austriacką, pewien Żyd doniósł na niego, że zamierza przekroczyć granicę bez paszportu. Rosjanie aresztowali Sierakowskiego. Rozpoczął się dla niego jeden z trudniejszych etapów w jego życiu – służba w armii rosyjskiej.

W ramach kary za próbę przekroczenia granicy, został wcielony do armii rosyjskiej jako szeregowiec (z zachowaniem praw stanu szlacheckiego). W trakcie swojej kilkuletniej służby przebywał między innymi w forcie Nowopietrowsk nad Morzem Kaspijskim oraz Orenburgu. W trakcie Wojny Krymskiej (1853-1856) zajmował się budowaniem fortyfikacji nad rzeką Syr-darią. Po śmierci cara Mikołaj I, został objęty amnestią, awansował na chorążego i powrócił do Petersburga. Aplikował z powodzeniem do rosyjskiej Mikołajewskiej Akademii Sztabu Generalnego, którą ukończył w 1859 r. z wyróżnieniem.

Dalsze lata jego życia aż do wybuchu Powstania Styczniowego to dynamiczny rozwój jego kariery w armii rosyjskiej oraz poznanie miłości jego życia. Jako utalentowany oficer (znał aż sześć języków obcych!) zdobył uznanie swoich przełożonych. W 1861 r. został członkiem korpusu oficerów rosyjskiego Sztabu Generalnego. Odbył również kilkumiesięczna podróż po Europie, celem zapoznania się z wojskowym ustawodawstwem karnym innych państw, aby wcielić nowe prawo w rosyjskim wojsku. Służąc w armii carskiej związał z polskimi środowiskami konspiracyjnymi planujących przyszłe powstanie przeciwko Rosji.

W 1861 r. dzięki swojemu bratu Franciszkowi, poznał Apolonię Dalewską. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, gorąca i pełna namiętności. Apolonia po latach wspominała o swoim mężu: „cała postać tego człowieka od pierwszej chwili widzenia porywała, przykuwała do siebie”. Ślub młodej pary odbył się w Kiejdanach, a następnie państwo młodzi udali się w podróż poślubną. Zwiedzili Warszawę, Kraków, Wiedeń, Paryż. Któż mógłby wówczas przypuszczać, że był to właściwie jedyny dłuższy czas w ich małżeńskich życiu, który spędzili razem. W styczniu 1863 r. ich życie miało zmienić się diametralne zmienić.

W pierwszych trzech miesiącach Powstania Styczniowego, Sierakowski pełnił podwójną rolę. Wciąż jeszcze służył w armii carskiej, pracując nad zakończeniem reformy sądownictwa wojskowego. Jednakże już czynnie współpracował z władzami polskiego powstania. Zarówno stronnictwo „Czerwonych” jak i „Białych” nalegały na jego jak najszybsze przystąpienie do walki. W marcu 1863 r. wyjechał z Petersburga, zawiadamiając listownie swojego przełożonego, że przechodzi na stronę polską. W liście miał napisać, że „dopóki mógł, służył rządowi uczciwie, na głos jednak ojczyzny, wołającej o pomoc, głuchym pozostać nie może, nie może więc dłużej pozostać w szeregach armii rosyjskiej, musi dzielić los powstańców”. Trudno sobie wyobrazić w jakim szoku byli Rosjanie, gdy otrzymali taką wiadomość.

Po przybyciu do Wilna, został mianowany naczelnikiem wojennym województwa kowieńskiego. Jego oddział liczył wówczas około 400-500 osób, niestety bardzo słabo uzbrojonych i wyszkolonych. Mimo tych trudności, udało mu się odnieść kilka zwycięstw z wojskiem rosyjskim, z czego najsłynniejsza bitwa z jego udziałem, miała miejsce pod Ginietyniami (21 kwietnia 1863). Niestety, szczęśliwa gwiazda Sierakowskiego straciła swój blask w trzydniowej bitwie pod Birżami (7-9 maja 1863), gdzie jego oddział został rozbity a on sam będąc ciężko rannym dostał się do rosyjskiej niewoli. Rozpoczął się ostatni etap jego niezwykłego życia.

Rosjanie byli niezwykle dumni, że udało im się dostać żywego zbiegłego „miateżnika”, który zdradził carski mundur. Transportujący go rosyjski oficer oświadczył Sierakowskiemu, że gdyby powstańcy chcieli go odbić, nie pozwoli mu ujść żywym. Urażony tymi słowami, powstańczy dowódca odparł, że byłoby to: „wprost morderstwo i hańba dla oficera”. Rosyjski oficer wzruszył jedynie ramiona i odpowiedział, że: „ma taki rozkaz i spełnić go musi”. Został przewieziony do Wilna, gdzie był przesłuchiwany przez okrutnego rosyjskiego gubernatora Michaiła Murawjewa „Wieszatiela”. Mimo niewyleczonych ran, dzielnie stawiał opór i wykazał hart ducha. Wyrok mógł być tylko jeden – śmierć. W jednym z ostatnich listów do żony, która straciła przytomność, gdy przeczytała poniższe słowa pisał:

„Boże! Widzę, że Ciebie nikt nie przygotował, nie uprzedził, już po raz ostatni widzieliśmy się ze sobą. Aniele mój! Dowiedziałem się wczoraj, że żyć mogę i być wolnym, pod jednym wszakże małym warunkiem, ażebym wydał osoby, mające wpływy. Uniesiony gniewem powiedziałem, że gdybym znał nawet, to bym nie wydał. Dano mi do zrozumienia, że podpisałem wyrok śmierci. Trzeba więc umrzeć. Umrę czysty i niepokalany. Powiedz mi sama, czy mogłem zrobić inaczej? Ja Ciebie kochać będę i czuwać nad tobą i niemowlątkiem, a potem połączę się z Tobą w niebie”.

Mściwy „Wieszatiel” wydał na niego wyrok poprzez hańbiące powieszenie, zamiast rozstrzelania, które mu przysługiwało jako byłemu carskiemu oficerowi. Mimo protestów z całej Europy, a nawet z kręgów rosyjskich, wyrok wykonano 27 czerwca 1863 r. na placu Łukiskim w Wilnie. Jego ostatnimi słowami przed śmiercią były: „bądź wola Twoja”. W kilka miesięcy później jego ukochana żona urodziła córeczkę, którą nazwała na jego cześć Zygmuntą. Apolonia z córeczką została zesłana w głąb carskiej Rosji. Na rosyjskiej ziemi zmarła mała Zygmunta, w wieku zaledwie trzech lat. Apolonia powróciła na ziemie polskie. Doczekała niepodległej Polski, umierając w wieku 81 lat, 2 stycznia 1919 r.

W 2017 r. litewscy archeolodzy odnaleźli szczątki Zygmunta Sierakowskiego. Dwa lata później z udziałem prezydentów Polski i Litwy, Sierakowski wraz z innymi powstańcami spoczął na wileńskiej Rossie. Identyfikacja ciała była możliwa dzięki ślubnej obrączce, którą miał na sobie w chwili śmierci.