logo

Żywoty Cezarów

Żywoty Cezarów - Recenzja

Dane szczegółowe:
Autor: Gaius Suetonius Tranquillus
Wydawca: Czytelnik
Rok wydania: 2022
Okładka: Twarda
Liczba stron: 484

Książkę do recenzji otrzymałem dzięki życzliwości Wydawnictwa Czytelnik za co składam serdeczne podziękowania.

„[Juliusz Cezar] już u szczytu potęgi będąc, wynosił pewnych ludzi nawet z najniższego stanu, na najwyższe godności. Gdy z tego powodu czyniono mu wyrzuty, oświadczył publicznie, że „skoro skorzystał z pomocy bandytów i rozbójników dla obrony swej godności, takim także ludziom równą wdzięczność świadczyć będzie” (s.70)

„Żywoty Cezarów” Swetoniusza są jak dobre wino. Im starsze tym lepsze i mimo upływu wieków od ich powstania są pozycją, którą powinien przeczytać każdy zainteresowany historią cesarskiego Rzymu.

Gaius Suetonius Tranquillus w swoim najsłynniejszym dziele prezentuje sylwetki Juliusza Cezaraz oraz 11 pierwszych cesarzy rzymskich. Każdą z prezentowanych przez siebie biografii Swetoniusz podzielił na trzy części. Pierwsza stanowi chronologiczny opis życia danej postaci. Druga tzw. „species” jest opisem cech duchowych i fizycznych, przedstawieniem wad oraz zalet. Ostatnia część jest przedstawieniem okoliczności śmierci cesarza z obszernym przedstawieniem zjawisk nadprzyrodzonych czy przepowiedni, które miały zwiastować odejście władcy Rzymu z tego świata.

„[Tyberiusz] karności wojskowej przestrzegał jak najsurowiej. Wznowił stosowane w przeszłości różne rodzaje kar i nagan. Nawet legata legionu napiętnował naganą za to, że kilku żołnierzy wysłał ze swoim wyzwoleńcem za rzekę na polowanie. Na ogół bynajmniej nie zdawał się na los i przypadek” (s.180)

Swetoniusz przygotowują swoje dzieło miał dostęp do archiwów cesarskich, na których oparł swoje dzieło. Trzeba jednak zauważyć, że autor ma słabość do przytaczania plotek, mniej lub bardziej złośliwych anegdot czy opisywania historyjek, które śmiało można nazwać paszkwilami. Choć trudno uwierzyć we wszystkie przytaczane przez rzymskiego autora historie, z pewnością dają one współczesnemu czytelnikowi pewien wgląd w obyczajowość starożytnych elit oraz ich upodobań do „wyszukanych” rozrywek.

Cesarzowie prezentowani przez Swetoniusza to ludzie z krwi i kości, których historie wciągają od samego początku. Jak wspomniałem, rzymski autor ma duże zamiłowanie do plotkarskich opowieści, ale z drugiej strony pokazuje rzymskich cesarzy jako osoby, które niezbyt różniły się od nas samych. Na kartach pracy Swetoniusza poczytamy o Oktawianie Auguście, który był niezbyt chętny do zawierania przyjaźni, ale jeżeli już kogoś obdarzył zaufaniem był wierny danej osobie do końca. Poznamy historię Klaudiusza, który czuł wielki strach przed zamachem na swoją osobę, a do posiłku przystępował, gdy był otoczony przez straż, a potrawy podawali mu żołnierze. Dowiemy się jak wyglądał plan dnia Wespazjana oraz o jakiej porze był on najbardziej przystępny i gotowy do pomyślnego załatwienia sprawy petentów.

„[Neron] swoim ciałem kupczył tak szczodrze, że nie tylko splamił rozpustą prawie wszystkie jego części, lecz wymyślił jeszcze jakby nowy rodzaj zabawy. Oto przebrany w skórę dzikiego zwierzęcia wypadał z klatki i rzucał się na organy płciowe mężczyzn i kobiet przywiązanych do słupa. A gdy do syta zaspokoił swą okrutną żądzę, oddawał się wyzwoleńcowi Doryforosowi” (s. 318).

„Żywoty Cezarów” zostały przełożone przez Janinę Niemirską-Pliszczyńską (pierwsze wydanie ukazało się w 1954 r.) oraz opatrzone przez nią przypisami. W obecnym wydaniu zamieszczono sporo materiału ilustracyjnego przedstawiających głównych bohaterów dzieła Swetoniusza oraz dodano tablice genealogiczne. Dla każdego kontakt z dziełem rzymskiego pisarza będzie nieco inny. Moim zdaniem warto do Swetoniusza – nawet gdy się go już raz przeczytało – wracać od czasu do czasu. Jego dzieło doskonale pokazuje naszą ludzką naturę i wszelkie jej słabości, które są czasem ukryte pod płaszczykiem „boskości” czy pełnionej funkcji.

„[Tytus] jako trybun wojskowy służył w Germanii i Brytanii. Tam zyskał sobie jak najlepszą sławę swej dzielności i nie mniejszą rozwagą, jak świadczy wielka liczba jego posągów i wizerunków oraz napisów w obydwu prowincjach. Po służbie wojskowej poświecił się pracy na polu sądowym, odznaczając się raczej szlachetnością charakteru niż pracowitością” (s.404)

Inne recenzje