Hess. Fanatyczny wyznawca
Hess. Fanatyczny wyznawca - Recenzja
Dane szczegółowe: |
Autor: Pierre Servent (tłum. Krystyna Szerzyńska-Maćkowiak) |
Wydawca: Prószyński i S-ka |
Rok wydania: 2021 |
Okładka: Twarda |
Liczba stron: 495 |
Książkę do recenzji otrzymałem dzięki życzliwości wydawictwa Prószyński i S-ka, za co składam serdeczne podziękowania.
„Jego [Hessa – KK] coraz niższa pozycja nie jest niczym dziwnym. W każdym systemie politycznym (nie tylko w dyktaturze) często zdarza się, że bojownicy etapu początkowego, ci „starzy towarzysze”, którzy tak wiele zrobili, by ich idol zdobył władzę, zostają odsunięci, gdy władza okrzepnie. Nie potrafią tak zręcznie jak inni – jak oportuniści – nabrać wiatru w żagle i utrzymać pozycji niezastąpionych, gdyż wymaga to innych cech charakteru. Stary szczery wiarus musi ustąpić miejsca mniej wyrazistym margrabiom” (s.176-177)
Lot Rudolfa Hessa do Wielkiej Brytanii w maju 1941 r. stanowi jedną z największych zagadek II wojny światowej. Czy była to misja z ofertą pokojową dla Brytyjczyków? Szalony lot jednego z najważniejszych dygnitarzy III Rzeszy, który działał na własną rękę, a może z polecenia samego Führera? Sprawie tajemniczych dni z maja 1941 r. postanowił się przyjrzeć Pierre Servent wykładowca paryskiej Szkoły Wojskowej.
Zaczynając lekturę miałem na początku pewne wątpliwości co do tej pozycji. Przede wszystkim bałem się tego, że autor ulegnie pokusie taniej sensacji i będzie chciał prowadzić swoją narrację w taki sposób, aby co prawda dobrze się czytało o głównym bohaterze jego książki, ale informacje zawarte na jej kartach nie miały zbyt dużo wspólnego z minioną rzeczywistością. Poza tym biografie nazistowskich zbrodniarzy i dygnitarzy należą do tego rodzaju prac naukowych/popularnonaukowych, w których badacz bardzo szybko może ulec pokusie pisania o swoich bohaterach z góry ustalonych przez siebie schematów/stereotypów, które uniemożliwiają poznanie prawdy o danej postaci.
Książka francuskiego pisarza jest pełną biografią Rudolfa Hessa, której główną treść stanowi wyjaśnienie okoliczności jego tajemniczego lotu do Wielkiej Brytanii w maju 1941 r. Autor bazując na brytyjskich materiałach, które zostały odtajnione w ostatnich latach rzuca nowe światło na okoliczności „misji” jednego z najbliższych współpracowników Adolfa Hitlera. Nie chcąc psuć przyszłym czytelnikom przyjemności z lektury, pozwolę sobie ostrzec, że w następnym akapicie pojawi się spojler zdradzający moim zdaniem najważniejszą treść książki.
Hess decyzję o wyprawie do Wielkiej Brytanii podjął na własną rękę. Nawiązał on pewne kontakty z brytyjskimi politykami, którzy zajmowali stanowisko proniemieckie i mieli mu umożliwić dostanie się do najważniejszych osób sprawujących władze w Albionie, po jego dotarciu na brytyjską ziemię. Hess jednak nie wziął pod uwagę tego, że w 1941 r. grupa brytyjskich polityków chcących się porozumieć z III Rzeszą nie miała żadnego realnego wpływu na obecne działania prowadzone przez rząd Winston Churchilla. Sam Churchill nigdy na poważnie nie brał pod uwagę propozycji Hessa, które przedstawił w maju 1941 r. Prawdopodobnie (pisze tak, bo autor sam przyznaje, że część brytyjskich dokumentów nadal jest tajna i nie możemy jeszcze wykluczyć tej możliwości) nigdy nie doszło do spotkania Rudolfa z Hessa z brytyjskim premierem lub królem Jerzym VI. Hess został bardzo szybko odizolowany i traktowany niemal wyłącznie w kategorii więźnia, nad którym należy sprawować czujną kontrolę, ale nigdy nie traktować go na poważnie.
Pierre Servent bardzo dokładnie przyjrzał się osobowości Rudolfa Hessa, starając się odgadnąć kim naprawdę był jeden z najbliższych współpracowników Adolfa Hitlera. W Hessie przez całe jego życie walczyły ze sobą dwie natury, które zostały ukształtowane w latach jego dzieciństwa. Młody Hess, urodzony w niemieckiej rodzinie w Egipcie był wychowywany przez despotycznego ojca i troskliwą matkę. Ojciec – właściciel jednej z bardzo dobrze prosperujących firm w krainie faraonów wyznawał bardzo twarde zasady, którymi rządzi się biznes oraz był niemieckim nacjonalistą, zapatrzonym w osiągnięcia II Rzeszy, wyrabiając w synu takie cechy jak dokładność, wierność, oddanie się obowiązkom oraz poświęcenia dla niemieckiej ojczyzny. Matka z kolei okazywała małemu Rudolfowi bardzo wiele czułości i była dla niego ucieczką od trudnych relacji z ojcem. Była dla niego łagodna, czuła i troskliwa, oferując mu wszystko to, czego nigdy nie otrzymał od swojego ojca, który patrzył na syna bardziej w kategorii przyszłego partnera biznesowego niż swojego rodzonego dziecka.
„Dorosły Rudolf Hess przez całe życie był zdumiewającym połączeniem paradoksów: dzielny, odporny na cierpienia żołnierz, niezły sportowiec, lubił wyczyn i był doskonałym pilotem; nazistowski wyjątkowo brutalny kacyk, ale też hipochondryk troszczący się o swoje zdrowie jak staruszka pojąca się ziółkami, miłośnik medycyny naturalnej i astrologii, człowiek wrażliwy, który nie może patrzeć na cierpienia indywidualne ludzi ani na te zadawane zwierzętom, interweniujący w sprawie prześladowanych Żydów, których chronił przed skutkami praw… tworzonych przez niego. (…) Być może do samego końca kłóciły się w nim osobowości ojca i matki – teutońska brutalność i lewantyńska delikatność – walcząc o to, która weźmie górę. Jeśli tkwiło w nim szaleństwo, to gdzieś na granicy tych dwóch światów nie do pogodzenia, pomiędzy którymi przeżył dzieciństwo. Rudolf Hess to istota głęboko rozdarta i samotna, a pierwsza wojna światowa dodatkowo złamała jego osobowość” (s.38)
Takie starcie dwóch zupełnie odmiennych natur towarzyszyło Hessowi przez całe jego życie. Z jednej strony potrafił on bezwzględnie wykonywać wszystkie rozkazy i realizować totalitarną politykę III Rzeszy, a z drugiej strony potrafił okazywać pomoc osobom, które były prześladowane przez nazistowski reżim, osobiście interweniując w najbardziej dramatycznych przypadkach. W książce nie mogło zabraknąć opisów specyficznych relacji pomiędzy Hessem a Hitlerem. Ich charakter był – delikatnie rzecz ujmując – specyficzny. Można napisać, że obaj panowie raczej darzyli się szczerą przyjaźnią, która trwała kilka lat. Jednakże „jakość” relacji pomiędzy Hitlerem i Hessem wyraźnie ewoluowała po 1933 r. Hitler odnalazł nowych faworytów, którym poświęcał coraz więcej czasu. Hess, niczym urażony kochanek (wątek „uczuciowy” pomiędzy tymi dwoma postaciami jest szeroko opisany w książce) bardzo dotkliwie odczuwał brak należytej uwagi ze strony swojego przyjaciela, z którym dzielił wspólny los w więzieniu w Landsbergu.
Książka francuskiego pisarza jest dla mnie jednym z milszych zaskoczeń w 2021 r. Sądy i opinie Pierre Serventa są wyważone, obiektywne i doskonale udokumentowane źródłowo. Autor, ostrożnie dobiera słowa i nie ucieka się do tanich sensacji, które są co prawda głośne, ale nie wnoszą niczego ciekawego. Trafnie i celnie punktuje wszystkie mity i nieścisłości, które narosły wokół postaci Rudolfa Hessa na przestrzeni ostatnich kilku dekad oraz podaje źródło powstawania wszelkich teorii spiskowych. Na koniec wreszcie, jest to książka napisana w bardzo przystępny sposób, gdzie autor prowadzi dialog ze swoimi czytelnikami, odkrywając przed nimi kolejne ciekawe karty historii, która wydarzyła się w maju 1941 r. szesnaście kilometrów od centrum Glasgow w Szkocji.
„Na świecie wstrząs wywołany zdradą Rudolfa Hessa rozchodził się niczym fala. Jego przylot do Szkocji był jednym z najbardziej zdumiewających wydarzeń drugiej wojny światowej. Wiadomość rozpaliła umysły, pobudzając je do spekulacji. Nazistowski komunikat był tak pozbawiony sensu, że tylko je podsycił. Żeby w pełni zrozumieć, co zdumiewającego było w tej informacji, trzeba wziąć pod uwagę, że w tym okresie nic nie wydawało się zdolne do oparcia się nazistowskim Niemcom. Poza tym znaczenie polityczne Hessa było tak duże – przynajmniej w oczach rządów, które nie wiedziały, że to człowiek pozostający już nieco na uboczu – że sprawę uznano za nieprawdopodobną” (s.275)